loading...
17 listopada , im.: Grzegorza, Salomei, Walerii

Poniedziałek, 17 Listopada

Pierwsza Księga Machabejska 1,10-15.41-43.54-57.62-64.

Wyszedł grzeszny korzeń – Antioch Epifanes, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik, a zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego.
W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: «Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedy się od nich oddaliliśmy».
Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre.
Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje.
W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów.
Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się także z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe.
Król napisał zarządzenie dla całego swego państwa: «Wszyscy mają być jednym narodem
i niech każdy porzuci swoje obyczaje». Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski,
a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat.
W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano ohydę spustoszenia, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze –
ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach.
Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono w ogniu.
Wyrok królewski pozbawiał życia tego, u kogo gdziekolwiek znalazła się Księga Przymierza, albo jeżeli ktoś postępował zgodnie z nakazami Prawa.
Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie, że nie będą jeść nieczystych pokarmów, i mocno trzymało się swego postanowienia.
Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Toteż oddali swe życie.
Bardzo wielki gniew Boży zawisł nad Izraelem.

Księga Psalmów 119(118),53.61.134.150.155.158.

Gniew mnie ogarnia z powodu grzeszników
porzucających Twe prawo.
Oplotły mię więzy grzeszników,
nie zapomniałem o Twoim Prawie.

Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku,
a będę strzegł Twoich postanowień.
Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy,
dalecy oni od Twojego Prawa.

Daleko od występnych jest zbawienie,
bo nie dbają o Twoje ustawy.
Na widok odstępców wstręt mnie ogarnia,
bo słowa Twojego nie strzegą.

Ewangelia wg św. Łukasza 18,35-43.

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał.
Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje.
Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go:
«Co chcesz, abym ci uczynił?» On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał».
Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła».
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

Symeon Nowy Teolog

Znamy miłość, którą nas obdarowałeś – bezgraniczną, niewyrażalną, której nic nie może ograniczyć. Ona jest światłością, światłością niedostępną, światłem, które działa we wszystkim. Czego bowiem nie czyni to światło i czym ono nie jest? Jest ono urokiem i radością, łagodnością i pokojem, bezgranicznym miłosierdziem, przepaścią współczucia. Kiedy je posiadam, nie zauważam go, widzę je jedynie, kiedy odchodzi; biegnę, aby je złapać, a ono odpływa w całości. Nie wiem, co robić i niszczeję. Uczę się prosić i szukać ze łzami, w wielkiej pokorze. Uczę się nie uważać za możliwe to, co przekracza naturę lub nie sądzić, że wynikiem mojej mocy lub wysiłku ludzkiego jest to, co pochodzi od współczucia Boga i Jego nieskończonego miłosierdzia.
To światło prowadzi nas za rękę, umacnia nas, poucza, ukazując się i znikając, kiedy go potrzebujemy. Nie zależy to od naszej woli – to należy do doskonałych – ale kiedy jesteśmy w kłopocie i kompletnie wyczerpani, wtedy przychodzi nam z pomocą. Pojawia się z daleka i pozwala się odczuć w moim sercu. Wołam do utraty tchu, tak pragnę je uchwycić, ale wszystko jest nocą i moje dłonie pozostają puste. Zapominam o wszystkim i płaczę, tracąc nadzieję, że ujrzę je następnym razem. Kiedy wypłakałem się i ustały moje łzy, wtedy, przychodząc tajemniczo, obejmuje moją głowę, a ja zalewam się łzami, nie wiedząc, kto tutaj jest, oświetlając mojego ducha tak łagodnym światłem.



Źródło: http://ewangelia.org/rss/v2/evangelizo_rss-pl.xml

Msze św:

Dni powszednie: 6:30 18:00
Kaplica św. Teresy: pn, śr, pt: V-IX 19.00 / X-IV 17.00

Niedziele święta: 7:00, 9:00, 10:30, 12:00, 18:00. Kaplica 8:00 , 11:00

Ofiary na cele
inwestycyjne parafii

Kraków-Borek Fałęcki

Parafia Matki Bożej Zwycięskiej

ul. Zakopiańska 86, 30‑418 Kraków
+48 12 268 11 10
borek@eparafia.pl

KANCELARIA PARAFIALNA

Pn. / Śr. 15.30 - 16.30
Wt / Czw. 16.00 - 17.00; Pt. 9.30 - 11.00;

Biuro Administracji Cmentarza czynne codziennie w godzinach posługi Kancelarii Parafialnej.

tel. +48 12 268 11 10
Kompania Twórcza - projektowanie stron, logo, obsługa graficzna, programowanie w internecie Array ( [status] => 1 )